Czy to nie jest szaleństwo? Otwieranie księgarni, gdy nawet duże sieciówki ograniczają książki na półkach, na rzecz innych towarów. Dla Agnieszki Przyklęk to raczej wybór miłosny i nie należy go traktować w innych kategoriach.
Jasne, że miejsce musi przyciągać ludzi, budżet musi się spinać, stąd pyszna kawa, ciasta, wina i przytulne wnętrze. Dla właścicieli główną rolę grają jednak książki, skrzętnie wybierane tytuły z wydawnictw niszowych, bo ona o książkach może opowiadać godzinami, a założenie kameralnej księgarni to jej marzenie, które chodziło po głowie od lat. Na szczęście Kameralna Księgarnia „Książka i Wino” w Oliwie stała się miejscem postrzeganym jako klimatyczne i magiczne.
Włodzimierz Raszkiewicz