Pierwszą rodzinną piekarnię w okolicach Łukowa założył jego ojciec Józef w 1945 roku. O małym Andrzeju, który kręcił się wokół piekarzy mówili, że „urodził się na bajcie”, czyli drewnianej dzierży do wyrabiania ciasta. Mimo, że jako młodzieniec chciał zostać lekarzem-chirurgiem, fizykiem i piłkarzem, ostatecznie założył własną piekarnię – i tak już zostało.
Andrzej Szydłowski to Światowy Piekarz Roku, przedsiębiorca, społecznik i jedna z bardziej znanych i szanowanych postaci na Pomorzu. W audycji „Facet na luzie” opowiadał Sławomirowi Siezieniewskiemu jak wyglądało zdobywanie produktów do piekarni w czasach PRL, czy chleb sprzed lat jest rzeczywiście lepszy niż obecnie i jakich sztuczek używają dziś piekarze, by nam smakowało.
Sławomir Siezieniewski/aKa
